Fernando Alonso, który dzisiaj oficjalnie powrócił do McLarena, podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Woking przyznał, że jednym z powodów, dla których zdecydował się na powrót była chęć dokończenia spraw, które rozpoczęły się w sezonie 2007.
Jednocześnie Hiszpan przyznał, że sezon 2007, który zakończył się rozstaniem kierowcy z ekipą w nienajlepszych nastrojach to jego najgorsze chwile w Formule 1.„W sezonie 2007 nie czułem się najlepiej” mówił Alonso w słynnym MTC. „Ale przez te wszystkie lata od tamtego czasu w środku pozostawała mi tylko jedna rzecz do wykonania w Formule 1.”
„Jestem zadowolony ze wszystkiego czego dokonałem do tej pory za wyjątkiem sezonu 2007. Nie udało mi się wzbić na wyżyny swoich umiejętności.”
„Tak więc teraz, kilka lat później, jestem bardziej dojrzały, nauczyłem się wielu rzeczy i zrozumiałem to czego nie można było pojąć w wieku 25 lat.”
„Teraz przybyłem tutaj, aby dokończyć pracę, którą zacząłem w 2007 roku. To był pierwszy i podstawowy priorytet dla tego powrotu.”
Ron Dennis, szef grupy McLaren, który odegrał kluczową rolę w konflikcie z Fernando Alonso w sezonie 2007 uważa, że czas jaki upłynął od tamtego czasu zagoił już wszelkie rany i powtórki tej sytuacji nie będzie.
„W Formule 1 siedem tygodni to całe życie- siedem lat to ogromna ilość czasu” przekonywał. „Wiem, że media będą dopatrywały się każdego najmniejszego pęknięcia w każdej części zespołowych relacji, a zwłaszcza pomiędzy mną a Fernando.”
„Mogę jednak wam powiedzieć, że będziecie marnowali tylko czas. To nie stanowi obecnie żadnego problemu.”
„Pomiędzy kierowcami zawsze jest rywalizacja- widziałem ją wielokrotnie pomiędzy Alainem Prostem i Ayrtonem Senną, ale ta z sezonu 2007 przerosła nas.”
„Wracam do tego z takimi samymi odczuciami jakie wyraził Fernando. Żałujemy błędów popełnionych w życiu i czasami nie można cofnąć tego co się stało.”
„Czy mogłem więc lepiej to rozpracować? Prawdopodobnie mogłem sobie z tym lepiej poradzić.”
Dennis przyznał również, że całą sytuację napiętych stosunków w zespole w sezonie 2007 najprawdopdobniej zapoczątkował Lewis Hamilton, a wina z całą pewnością, jego zdaniem, nie leżała tylko i wyłącznie po stronie hiszpańskiego kierowcy.
„Wracając do tego okresu, przypomina mi się ten młody chłopak, co zrozumiałe, odbierany przez wielu jako wybraniec” mówił o Hamiltonie Dennis. „Ale był on także niedojrzały i tak naprawdę kto pierwszy zapoczątkował to wszystko? Powiedziałbym, że Lewis miał swoją rolę w rozpoczęciu procesu, który tak eskalował.”
„Jak tylko jest się ze sobą szczerym i wyciąga się wnioski z tego co się zrobiło, pora jest myśleć o przyszłości” dodawał Fernando Alonso. „To nie jest już McLaren-Mercedes z 2007 roku, to McLaren-Honda, co stanowi coś zupełnie innego w mojej opinii.”
„Jenson to nie Lewis, a ja również nie jestem taki sam jak w 2007 roku. Siedzę tutaj gotowy na to wyzwanie gdyż nie widzę żadnych problemów i postrzegam to jako zwycięski projekt.”
11.12.2014 18:48
0
„Ale był on także niedojrzały i tak naprawdę kto pierwszy zapoczątkował to wszystko? Powiedziałbym, że Lewis miał swoją rolę w rozpoczęciu procesu, który tak eskalował.” No jak tak można mówić, przecież wg. pewnej sekty wszystkiemu zawsze winny był Alonso. To Alonso niszczy zespoły od środka i to on rozwalił McLarena w 2007. Cieszę się, że po 7 latach Dennis powiedział głośno to - może do kilku zakutych pał dotrze. Nie do wszystkich - bo część powie "Dennis teraz słodzi Alonso" (co jest prawdą ale nie wyklucza prawdziwości słów o 2007) - no ale tak już jest z ludźmi, że każdy ma swoją rację i będzie przy niej trwał choćby się waliło i paliło. I ta grupka fanatycznych hejterów Alonso pozostanie nieprzejednana cokolwiek by się wydarzyło :)
11.12.2014 18:49
0
Kiedyś Dennis obstawał za Lewisem, a teraz, że to on wszystko zapoczątkował. Na koniec padły słowa, że Jeson i Fernando to nie Lewis, pewnie, że nie bo obaj są od niego słabsi :) Obłuda i tyle.
11.12.2014 18:51
0
I obyś to mistrzu dokończył. :))
11.12.2014 18:51
0
Kempa, w zakładce "Składy 2015" za testowego kierowce Williamsa powinna być Susie Wolff. ;)
11.12.2014 18:52
0
@ekwador15 - racja - gdzie tam Hamiltonowi do Alonso. Alonso zje Jensona, tak samo jak zjadł Kimiego i Felipe. Pytanie tylko, w jak dużym stopniu to zrobi.
11.12.2014 19:10
0
@2 "Jeson i Fernando to nie Lewis, pewnie, że nie bo obaj są od niego słabsi :)" Co udowodniły lata 2007 (punktowy remis Lewisa i Alonso) czy 2010-12 (Button pokonał Hamiltona na punkty)
11.12.2014 19:12
0
Dennis to ogólnie kłamca i jego słowa to czysty PR.
11.12.2014 19:18
0
@1. devious: A co Ron Dennis ma teraz powiedzieć? Że to była wina Alonso i dlatego ściągają go do McLarena bo inni topowi kierowcy nie chcą dla nich jeździć? Pewnie że teraz będą wybielać Alonso i oczerniać Hamiltona, ale to nie znaczy Ron Dennis kłamie. Ja winą za 2007 rok obarczam zarówno Hamiltona jak i Alonso, choć faktyczne bardziej realne że wszystko zaczęło się od Hamiltona. Sam pamiętam jaki wtedy był i go nie lubiłem. Baa nawet w tym sezonie choć Hamilton jest już zupełnie innym zawodnikiem i chyba też innym człowiekiem, to gdyby Rosberg był w gorącej głowie kąpany - albo charakterem bardziej podobny do Alonso - to moglibyśmy mieć powtórkę z 2007. Alonso może nie zaczął tej wewnętrznej wojny, ale sądzę że swoim charakterem dorzucał do ognia. No i pamiętajmy że to też rok afery szpiegowskiej, więc trudny czas dla tej ekipy. A co do rozwalania zespołów przez Alonso to nie wiem na ile to prawda, a na ile wizerunek który kreują media, ale ciągnie są za nim smród od czasów 2007 roku. Najpierw było burzliwe rozstanie z McLarenem z afera szpiegowską w tle, w następnym roku crashgate o którym Alonso rzekomo nic nie wiedział, potem przejście do Ferrari i płacz jak go Kubica nie chciał przepościć na torze, dalej sławne "Alosno is faster than you" i teraz niejasne okoliczności rozstania z Ferrari. Jest dobrym kierowcą, być może nawet najlepszym w obecnej stawce, ale jako zawodnika nie pałam sympatią do niego. Mimo to kibicuje m.in. McLarenowi i gdyby jakimś cudem mieli zdobyć tytuł to wolałbym żeby to był Batton, ale jeżeli osiągnie to Alonso też będę się cieszył.
11.12.2014 19:29
0
Za późno, Alonso. "Robota" już się przeniosła do Mercedesa i będzie kończyć całą stawkę drugi sezon z rzędu - już wkrótce.
11.12.2014 19:39
0
@6 - pewnie, punktowy remis w debiutanckim sezonie z 2-krotnym mistrzem świata to żadne osiągnięcie. Nie ma sensu nawet z Wami gadać, większość szefów zespołów twierdzi, że Hamilton jest najlepszy w stawce a oni się bardziej znają niż każdy tutaj piszący na tej stronie. Hamilton miał tak mało mądrze jeździć, nie umieć dbać o opony o paliwo, a pod koniec sezonu, gdzie presja największa poradził sobie lepiej od faworyta w kwestii obeznania z techniką jakim miałbyć Nico mylący przyciski w GP USA i GP Abu Dhabi :P
11.12.2014 19:58
0
W przyszłym sezonie najpewniej znów zobaczymy jak Hamilton wyprzedza Alonso. Szkoda tylko, że do Alonso będą machać niebieskimi flagami...
11.12.2014 20:03
0
@ brain87pl Sam piszesz ze to nie Alonso zaczął konfliktu a pozniej zarzucasz ze za nim sie to ciągnie. "crashgate o którym Alonso rzekomo nic nie wiedział" Singapur 2008 to była decyzja Briatore i on pozniósł za nia odpowiedzialność. Jedyne co mozesz zarzucic to to ze Alonso wiedział ale nawet na to ani Ty ani ja nie mamy dowodów " dalej sławne "Alosno is faster than you"- winny alonso bo był szybszy. A Red Bull robił to samo tylk ze w białych rękawiczkach (przykłąd chcoaizby "Seb Multi 21" a nie mowili wprost). red Bull robił nawet gorsze rzeczy bo na Silverstone zabrał Webberowi przednie skrzydło i dał Ventylowi bo ten swoje rozwalił. Massa w Williamsie tz juz usłyszał "Bottas i s faster than You". Kazdy ma coś za uszami ale Alonso nie robi nic co wykraczałoby poza jakieś tam normy. Dla przykładu skandaliczna wypowiedz Hamiltona o wypadku Schumachera na nartac czy rozróba Sutila w barze. Inni robią gorsze rzeczy a tylko ten alonso jest zły?
11.12.2014 20:13
0
@1 devious "Nie do wszystkich - bo część powie "Dennis teraz słodzi Alonso" (co jest prawdą ale nie wyklucza prawdziwości słów o 2007) - no ale tak już jest z ludźmi, że każdy ma swoją rację i będzie przy niej trwał choćby się waliło i paliło. " Dennis tak naprawdę 'słodzi sobie samemu'. Chce się po prostu wybielić. Bo owszem - może i bezpośrednią przyczyną był Lewis, ale pośrednio - właśnie Dennis. Bo któż rozwydrzył Brytyjczyka? Właśnie w największej mierze Ron! Więc Dennis bardziej tu robi z siebie świętoszka, a słodzenie Ferdkowi byłoby niepotrzebne, bo kto o zdrowych zmysłach stwierdziłby, że ten konflikt wyszedł od Alonso? Co do 2015 to nie mam wątpliwości że ALO zmiecie BUT, który bez kosmicznego auta już nie jest taki kozak jak miał Brawna... Ale na korzyść Bryta na pewno przemawiać będzie fakt, że McL już od dawna ostro pracuje nad konstrukcją i dotychczasowy wkład BUT w rozwój będzie miał z pewnością dominujący wpływ na charakterystykę przyszłorocznego auta.
11.12.2014 20:26
0
10. większość szefów zespołów twierdzi, że Hamilton jest najlepszy w stawce a oni się bardziej znają niż każdy tutaj piszący na tej stronie - gdzie to słyszałeś bo jeśli masz na myśli F1 show w sky F1 z suzuki to daruj sobie tam nawet przerwy na reklamy w treningach są tak dopasowane że kończą się gdy ham wyjeżdża na tor , co za " przypadek"
11.12.2014 20:50
0
@14 fanAlonso=pziom O jakoś przez lata 2010-2013 gdy Alonso z Vettelem byli w centrum uwagi to mówili twoi znawcy zespołów opowiadali się że to Alonso jest najlepszy w stawce, gdzie był wtedy Hamilton? Czy wy w ogóle rozumiecie że w F1 zdobywa kierowca który ma dobry boild ? Widzieli kiedyś od lat 90 mistrza ze srodka stawki ?
11.12.2014 20:59
0
Ja myślę że jeśli samochód będzie o.k to Button zmiecie Alonso tak samo jak zrobił to z Hamiltonem choć wszyscy krzyczeli że to Hamilton połknie Buttona......a jak było wiemy. Poza tym nie róbcie niektórzy z Buttona jakiejś ofiary bo zdobył mistrzostwo świata. Gdyby Vettel czy Hamilton nie mieli dobrego auta też by byli mistrzami ?
11.12.2014 21:32
0
Ciekawa sprawa z tą brodą Alonso. Ron Denis ponoć bardzo nie lubi brodatych a Fernando najwyraźniej zapuścił ją specjalnie... Ciekawe kiedy zniknie - czy tak okazała jest tylko pod wejście do McLarena czy zostanie jednak na dłużej.
11.12.2014 21:41
0
@16 - Button zmiecie Alonso, dobre dobre, wiekszej bzdury nie slyszalem. Moze garśc statów ze wspolnych startów Lewisa i Jensona w McLarenie, gdzie mieli takie same auto. w 2010 roku 3:2 w wygranych wyscigach dla Lewisa. w 2011 3:3 w wygranych wyscigach, w 2012 4:3 dla Lewisa w wygranych wyscigach. w kwali: od 2010 do 2012 Lewis 9 razy na polepositions, Button tylko raz. okrażen na prowadzeniu w latach 2010 - 2012. Lewis 482 Jenson 369. ilosc punktów w latach 2010-2012: Lewis wiecej w 2010 i 2012, Jenson lepiej tylko w 2011 w punktach.
11.12.2014 21:45
0
aha i jeszcze Lewis jedyny kierowca w stawce, ktory wygral w kazdym roku swoich startów :P
11.12.2014 21:56
0
Lewis to było dziecko MCLaren-a........ tak więc ekwador15 nie zapominaj na kogo grali
11.12.2014 22:38
0
@ekwador15 Fajnie, że przytaczasz wybrane staty korzystne dla Hamiltona a pomijasz najważniejszą - Button zdobył więcej punktów od "boskiego" Lewisa :) -w 2007 Lewis mając 100% wsparcie teamu w żałosny sposób przegrał mistrzostwo i nie potrafił pokonać Alonso - w sezonie, który sam Alonso jak i jego wszyscy fani uważają za najgorszy w karierze. Bo faktycznie Alonso był wtedy cieniem samego siebie, w Kanadzie został nawet wyprzedzony przez Sato w Super Aguri! -w 2008 Lewis jeździł naprawdę słabo, popełniał całą masę błędów i tylko równie duża mizeria kierowców Ferrari oraz duża przewaga sprzętowa McLarena i Ferrari nad resztą stawki pozwoliła zdobyć tytuł - choć wielu kibiców i ekspertów do dzisiaj uważa, że to Kubica był najlepszym kierowcą tamtego sezonu. Lewis zdobył wtedy MŚ ale trudno tamten sezon w jego wykonaniu nazywać imponującym - miał chwile genialne jak w GP Wlk. Brytanii czy Spa jak i chwile totalnej kompromitacji jak w Kanadzie... Pokazał w 2008 genialną szybkość i dużą niedojrzałość i niespójność - nie jeździł jak na MŚ przystało. -w 2009 Lewis znowu miał całą masę wzlotów i upadków. Za dużo błędów, afer i szumu wokół niego - wszyscy to wiedzieli i widzieli że chłop ma problem sam ze sobą (a poza tym słaby bolid) -2010 i 2012 to świetny bolid McLarena i w tych 2 sezonach Lewis znowu marnował szanse na MŚ. Miał też awarie ale i dużo - za dużo - błędów. Totalnie nie wykorzystał swojej szansy - zwłaszcza w 2012, kiedy bolid był naprawdę mocny a rywale mieli problemy... -w 2011 przegrał z Buttonem na tyle znacznie,że sumarycznie zgromadził przez 3 lata mniej punktów od Jensona... wstyd! Reasumując - od 2007 do 2012 Lewis nie zaliczył ANI JEDNEGO naprawdę dobrego sezonu. W każdym popełniał MASĘ błędów, rozbijał się, miał kolizje, popełniał głupie błędy, podejmował złe decyzje... sam fakt, że nie potrafił zdominować wyraźnie wolniejszego na 1 okrążeniu Buttona świadczy sam za siebie - Lewis to szybki kierowca ale ma pewne braki... Od 2013 Lewis przeszedł do Merca i ta zmiana trochę mu pomogła - dojrzał, przestał się masowo rozbijać i był w stanie pokonać mocnego Rosberga (pomimo, że przegrał z nim zdecydowanie w kwalifikacjach). Znów jednak popełnił kilka błedów - np. na Węgrzech miał masę szczęścia... Ogólnie jednak teraz naprawdę zasłużenie zdobył tytuł i jeździł jak MISTRZ. Tyle, że w takim bolidzie to nie jest trudne i ciężko "zmierzyć" jak dobrze pojechaliby taką rakietą inni... Patrz np. Vettel i RBR :) Reasumując - Lewis dopiero teraz zaczął dobrze jeździć. Od 2007 do 2012 w zasadzie nie wykonał żadnego progresu, ciagle był super szybkim ale niedojrzałym podlotkiem, dopiero teraz można powiedzieć, że jest prawdziwym Mistrzem Świata (tytułu z 2008 nie cenię i nigdy nie będę cenić). Ale to trochę za mało by nazywać Lewisa najlepszym w stawce. Szczególnie, że nie potrafil zdominować Rosberga - a wcześniej tak samo Buttona.
11.12.2014 22:42
0
@ekwador15 - nie zrozum mnie źle, ale moim zdaniem McL zrobił wszystko, aby Hamilton znalazł się przed Alonso. Jak wiadomo poza Ferrari nikt z McL walczyć nie mógł. W sezonie 2008 jestem przekonany, że Alonso spokojnie by zdobył majstra. I lepiej wykorzystał możliwości maszyny. Teraz mógłbym się założyć o dużą kasę, że byłby lepszy od Hamiltona. Nie mówimy o dużych różnicach, ale byłby po prostu lepszy. Zdanie szefów zespołów?? Większość raczej Alonso ocenia najwyżej - to on jest powszechnie najlepszym w stawce. Poza tym wystawiają na piedestał tych z czuba stawki. A ja osobiście bardzo wysoko cenię Hulka - z każdym z czołówki byłby w stanie zaprezentować godne tej czołówki umiejętności. :) Ale to moje zdanie. Hamilton wygrał w każdym roku startów? Owszem, nie da się ukryć... ale w każdym miał konkurencyjny bolid. Niekoniecznie mistrzowski, ale jeden z najlepszych i zdolny do pojedynczych wielkich sukcesów (to zależało od toru). Przy tym za każdym razem lepszy od Ferrari... ale tu moim zdaniem właśnie zadziałała klasa Alonso.
11.12.2014 22:44
0
Nie oszukujmy się... niejeden zawodnik miałby zwycięstwo w każdym sezonie, gdyby jeździł w bolidach pokroju tych, jakie miał do dyspozycji Hamilton. Więc to żadna sztuka... ;)
11.12.2014 22:47
0
@devious - warto jednak zaznaczyć, iż w tym roku poza Rosbergiem nie musiał z nikim walczyć... no może poza defektami. ;) Ja czekam na sezon, w którym zdobędzie tytuł w dobrym stylu i przy wyrównanej stawce. Tytuły Alonso moim zdaniem miały większą wartość.
11.12.2014 22:49
0
@10 ekwador10 "@6 - pewnie, punktowy remis w debiutanckim sezonie z 2-krotnym mistrzem świata to żadne osiągnięcie." Jest to duże osiągnięcie ale: a) Lewis jest raptem 3,5 roku młodszy od Alonso - więc to był pojedynek DWÓCH MŁODYCH kierowców - Alonso miał wtedy raptem 25 lat i też był niedojrzały, co zresztą potem sam wiele razy podkreślał, że zawalił tamten sezon na własne życzenie b) McLaren i Dennis stali wtedy murem za Lewisem. Alonso miał wtedy syndrom "otoczonej twierdzy" a to na pewno nie pomaga ;) Ile znaczy psychika w F1 (jak i w każdym innym sporcie) nie muszę mówić - jeżeli sportowiec straci swoją pewność siebie to jest skończony. Alonso wtedy przyszedł do zespołu jako lider a nagle okazalo się, że wszyscy kochają Lewisa i Alonso odstawili w kąt. Dennis pewnie do dzisiaj żałuje bo postawił na złego konia - gdyby wsparł Alonso miałby tytuły w 2007, 2008 i być może 2010 i 2012 (bolid McLarena był wtedy naprawdę mocny i zdolny zdobyć tytuł). Niestety Ron postawil na Lewisa, który od 2007 nie wykonał oczekiwanego progresu (sam wtedy myślałem, "Skoro gość jako debiutant tak jeździ to co będzie potem? Dojrzeje, przestanie popełniać błędy i zniszczy system seryjnymi mistrzostwami!). Do tego Lewis jak dojrzał - to dopiero u rywali w Mercedesie. Ron na pewno żałuje tych decyzji z 2007 roku - ale kto mógł wiedzieć, jak to się potoczy? Alonso po porażce dojrzał i stał się dużo lepszym kierowcą, Lewis dopiero teraz zaczyna dojrzewać - może w 2015 faktycznie osiągnie swój limit, ma na to potencjał na pewno...
11.12.2014 22:49
0
Paradkoksalnie największe wrażenie Hamilton zrobił... w 2007 roku. Wszystko zaprzepaścił w dwóch ostatnich weekendach, ale tak to absolutnie wykorzystywał dostarczony sprzęt, roztargnienie Alonso oraz wsparcie zespołu.
11.12.2014 22:50
0
Przesadziłem z tym czekaniem... czekać to czekam na tytuł Ricciardo, Bottasa oraz reprezentanta kraju, który jeszcze nie zapisał się na liście czempionów - Holandia choćby (Max... do dzieła!). :))
11.12.2014 22:58
0
@Skoczek130 " Ja czekam na sezon, w którym zdobędzie tytuł w dobrym stylu i przy wyrównanej stawce. Tytuły Alonso moim zdaniem miały większą wartość." Dokładnie, Alonso w Renault miał sprzęt, którym często on i Fisichella kwalifikowali się w 3-4-5 rzędzie a i tak tytuły powędrowały do Hiszpana. Jak już kilka razy pisałem - Alonso nigdy nie miał dominujacej maszyny. W latach 2005-2007 miał faktycznie bolidy mocne cały sezon i zdolne zdobywać PP i wygrywać wyścigi i wygrał 2 razy na 3 próby, raz przegrywając o 1 punkt - ale nigdy nie miał maszyny najszybszej w stawce... PS Alonso jest JEDYNYM kierowcą w stawce, który nie przegrał w żadnym sezonie na punkty z żadnym zespołowym partnerem w karierze. Zresztą nawet najwięksi z lat 80-90tych - Schumacher, Senna, Prost, Lauda, Mansell, Piquet - też przegrywali z zespołowymi partnerami. jestem bardzo ciekaw pojedynku Alonso-Button bo wysoko cenię Jensona choć on może mieć z Alonso ten sam problem co Raikkonen - czyli tempo kwalifikacyjne. Startując do wyścigu za Alonso ciężko go pokonać - a Jenson ma naprawdę problemy w kwalifikacjach, które z reguły nadrabia świetnym tempem wyścigowym - ale przy Alonso będzie mu ciężko nadrabiać straty ze startu. I to moim zdaniem stawia Alonso w roli zdecydowanego faworyta.
11.12.2014 23:07
0
@Skoczek130 "Paradkoksalnie największe wrażenie Hamilton zrobił... w 2007 roku." Dokładnie, nie licząc 2 ost. wyścigów czy nieudanego GP Niemiec to Lewis jeździł bardzo mądrze i dojrzale - skutecznie punktował zbierając podia, dorzucił też 4 wygrane. W sumie dopiero w Mercedesie znowu zaczął jeździć tak "taktycznie" zamiast jak napaleniec rozbijać się na ostatnich metrach (Monza) czy mieć seryjne kolizje z Massą i Maldonado... Jakby tak wziąć sezony 2007 i 2014 to faktycznie Lewis jest genialny - gorzej, że wszystko pomiędzy tym o tym nie świadczy... "czekać to czekam na tytuł Ricciardo, Bottasa oraz reprezentanta kraju, który jeszcze nie zapisał się na liście czempionów - Holandia choćby (Max... do dzieła!). :))" Cała trójka ma jeszcze czas... Ale Max już nakręca Holendrów, koledzy z pracy - żadni wielcy fani F1 - już pokazują filmiki z jazdy Maxa a on jeszcze nie zadebiutował... W każdym kraju jest to samo, Magnussenem tez się w Danii "jarają" jak Kubicą ongiś w Polsce - to normalne :) Ja osobiście zawsze kibicuję Holandii i uwielbiam ten kraj i jak będzie okazja to może się nawet tam przeprowadzę bo mi się tam wszystko podoba (może poza podatkami - w np. Szwajcarii pod tym względem bardziej mi się podoba ;p no i jedzenie takie sobie mają) więc też czekam na tytuł dla Holendra, fajnie jakby w końcu mieli swoją gwiazdę F1. Ale z całej trójki na pewno na razie wybrałbym Ricciardo - to jest fantastyczny gość i chyba każdy go lubi. Jeżeli to nie Alonso miałby zgarnąć mistrza to chciałbym w drugiej kolejności Daniela ;) Z tych co oczywiście mają szanse bo kierowców Williamsa czy Force India jakoś nie widze walczących o MŚ... Choć chciałbym się mylić :)
11.12.2014 23:53
0
1. devious " To Alonso niszczy zespoły od środka i to on rozwalił McLarena w 2007" Tak niestety było "zakuta pało". "Cieszę się, że po 7 latach Dennis powiedział głośno to - może do kilku zakutych pał dotrze" a co miał powiedzieć?W drugą stronę mówiłby,jak dotychczas,że to wszystko wina Alonso. "no ale tak już jest z ludźmi, że każdy ma swoją rację i będzie przy niej trwał choćby się waliło i paliło" Takto już jest z ludźmi,łącznie z Tobą
12.12.2014 00:08
0
13. Greek "Bo owszem - może i bezpośrednią przyczyną był Lewis, ale pośrednio - właśnie Dennis. Bo któż rozwydrzył Brytyjczyka? Rozumiem,że przy Fernando nikogo nie wolno"rozwydrzać" "Co do 2015 to nie mam wątpliwości że ALO zmiecie BUT" Podobno tak Hiszpan ma zapisane w kontrakcie.
12.12.2014 00:27
0
Wspominacie Stare dzieje a to już 7 lat minęło i nie powinniście mieć wątpliwości, że teraz Alonso jak i Hamilton są większymi profesionalistami niż wtedy i mają większość odporność psychiczną, muszą mieć po tylu startach. A swoją drogą żeby być mistrzem to trzeba znać swoją wartość i mieć dobrze ukierunkowaną wolę zwycięstwa. Hiszpan jest świetnym kierowcą i zawsze taki był. Oczywiście mam nadzieję, że Hiszpan źle zrobił zmieniając zespół i wcale bym się nie zmartwił gdyby nic nie wygrali a Honda nie zrobiła nic ekstra w stosunku do np. Renault bo niektórzy to tak się kierują stereotypem, że słabo się robi nad ich zachwytem chociaż jeszcze nic nie zostało udowodnione wynikami.
12.12.2014 05:48
0
@jarodnb85 Kimi pewnie w kontrakcie na 2014 rok też miał zapisane, że zostanie zmieciony...
12.12.2014 06:35
0
Mam cichą nadzieję, że z pojedynku Alonso-Button to ten drugi wyjdzie zwycięsko. W zeszłym roku przeceniłem możliwości Raikkonena, więc mam nadzieję, że w tym roku się nie pomylę...
12.12.2014 09:17
0
@21 - nie podzielam Twojej i innych opinii i tyle. Co to za tłumaczenie, że Alo był cieniem samego siebie, kogo to interesuje? Tak samo mnie to interesuje jak cień samego siebie Kimi w tym roku. Na Mistrza Świata nie przystoi jeździć tak jak Kimi w tym roku. Co do punktów i sezonu, który mówisz ze Lewis zmanrował na własne życzenie, to przypomnę ile McLaren zmarnował puknktów przez wprowadzenie nowych procedur PIT STOPów przez które zawalili chyba nie ma połowe - odpowiedzialny za to był Sam Michael, którego nie wiedzieć czemu McL przgarnął z słabego wtedy Williamsa. Ale w sumie do sezonu, gdzie Lewis miał mniej punktów mógłbym też wykorzystać argument jak Ty przy Fernando, że był cieniem samego siebie :) Punkty zreszta i tak nie oddają do końca formy, bo zobacz w tym roku ile punktów więcej ma Lewis od Nico - w ostatnim wyścigu zwiększył przewagę o 50 pkt bo Nico był poza punktami, po za tym obaj mieli awarie i błędy bo punktacja wyglądałaby jeszcze inaczej, bardziej na korzyść Lewisa. Nie podzielam poglądu także, że on ogólnie słabo jeździł na początku. Po prostu on był takim zawodnikiem, że potrafił pojechać 3-4 kapitalne wyścigi a później zawalić dwa, co odbija się właśnie na punktacji. Powody tego są różne, ale to co Mikołaj Sokól pisał jest prawda, gdy on jest skoncentrowany, nie ma problemów z tym, co siedzi w głowie (na niego takie rzeczy jak zozstanie z dziewczyną czy problemy z ojcem bardzo oddziałują) to on jest nie do pokonania, gdy w głowie wszystko poukładane i jest skoncentrowany. Staty to nieraz są krzywdzące, patrząc co potrafią, to mojemu Hamilton i Alonso są najlepsi w tej stawce. Robert Kubica miał marne statystyki, 1 wygrany wyścig itd, ale nie przeszkadzało mi to aby Polaka stawiać na równo z Alo, Ham.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się